The thought of the state of a house in the town can be perceived in many aspects. One often analyses the extent to which the house is situated in certain currents of contemporary architecture. Today’s state of architecture is dominated by new trends, be it deconstruction, minimalism or the latest trends that are still not fully named. While the breakdown of the buildings’ forms has become quotidian, architects often want to shock the audience. The contemporary audience who dreams of the buildings seen in Vienna and Bilbao may find the architecture of the second Republic of Poland outdated. Yet, this architecture carries nostalgia for rationalism in construction and for the art whose scale was adequate to the function. Once houses were ordinary, they did not need to create constant novelty with their form. It must be emphasised, though, that at the time they were innovative. The building in Chocimska Street in Cracow and designation of Cichy Kącik receive the “cult” status today, and despite their small size, they become important places of pilgrimage not only for professionals. Perhaps it is an expression of longing for a “normal” building, the named house. The one in which we can recognise facades, where the walls are vertical and windows suitable for placing flowers. It seems to be an unattainable dream in post-modern times. Today, everything has to be unique, showing the power and wealth of the investor, even in the once ordinary residential buildings. The advertising function, as Charles Jencks put it, is paramount and there is no place for prosaic ordinariness even in the construction of houses.
Myśl o stanie domu w mieście można rozpatrywać pod wieloma aspektami. Często analizujemy, w jakim stopniu dom mieści się w określonych nurtach architektury współczesnej. Dzisiejszy stan architektury jest zdominowany nowe kierunki, czasami jest to dekonstrukcja, czasami minimalizm z nurtami najnowszymi, które jeszcze do końca nie są nazwane. Rozbicie formy budynków stało się czymś codziennym i architekci często pragną odbiorców zaszokować. Architektura drugiej Rzeczpospolitej może wydawać się współczesnemu widzowi marzącemu o budynkach, które ogląda w Wiedniu czy Bilbao niemodna, jednak niesie nostalgię za racjonalizmem w budowaniu, za sztuką, której skala była adekwatna do funkcji. Kiedyś domy były zwyczajne, nie musiały swoją formą tworzyć nieustającej nowości. Trzeba podkreślić jednak, że w swoich czasach były nowatorskie. Budynek przy ulicy Chocimskiej w Krakowie i założenie Cichego Kącika uzyskują dziś status „kultowości”, stają się mimo swych niewielkich rozmiarów ważnymi miejscami, do których pielgrzymują nie tylko profesjonaliści. Może jest to wyraz tęsknoty za „zwykłym” budynkiem, takim nazwanym domem. W którym możemy rozpoznać elewacje, ściany są pionowe, a okna nadają się do ustawiania na nich kwiatów. Wydaje się to w czasach ponowoczesności marzeniem nieosiągalnym. Dziś wszystko musi być niepowtarzalne, pokazujące potęgę i zamożność inwestora, nawet w kiedyś zwyczajnych budynkach mieszkalnych. Funkcja reklamowa jak pisał to Charles Jencks, jest najważniejsza i nie ma już miejsca dla prozaicznej zwyczajności nawet w budowaniu domów.